zastanawiam się, czy pamiętam jeszcze jak pisać bloga. wiersze zawsze wydawały mi się pod tym względem łatwiejsze. mogą być bardzo krótkie, a zawierać w sobie tyle treści i znaczenia. że nie wspomnę już o tym jak trudne jest mówienie. może pisanie jest formą ucieczki od trudu rozmowy o uczuciach. zawsze radzę wszystkim, by rozwiązywali swoje problemy poprzez rozmowę. a sama nie potrafię rozmawiać, och droga ironio.
ale teraz, nie chcę o tym myśleć. dzisiaj jakoś tak łatwiej się uśmiechać. nie jest zbyt gorąco, ani zbyt zimno i można się wtulić w nie za gruby sweter i poczytać. zepchnąć niechciane myśli w głąb świadomości. albo jeszcze lepiej, nie w głąb, a na skraj.
niektórzy ludzie są jak słońce
nie można patrzeć na nich zbyt długo
bo oślepiają swym blaskiem
inni schowali swą iskrę bardzo głęboko
czasem tylko zdradzi ich uśmiech
pełen światła
magicznego pyłu