czasami nie mam siły by mówić, zbyt dużo kotłuje się w mojej głowie bym potrafiła artykułować słowa, sklejać je w zdania. wtedy z pomocą przychodzi mi pisanie. najczęściej możecie mnie spotkać z zeszytem w ręku i długopisem w nocy, ze słuchawkami na uszach skrobiącą coś zapamiętale. miła odmiana od koszmarów, które nawiedzają mnie od kilku tygodni. czy kiedyś się skończą?
#1
tak wiele chciałabym powiedzieć
tobie i innym
lecz wciąż brakuje mi słów
tak wiele mogłabym wykrzyczeć
ale to tylko szept wycieka spomiędzy mych warg
tak mocno pragnę splatać słowa
w warkocze sięgające ziemi
przyozdabiać je śpiewnymi kwiatami
tworzyć pięciolinię z obietnic i kłamstw
po krzyku nastałaby cisza
skondensowana w pudełku klatki piersiowej
a w nim solista serce
orkiestra płuc
i myśli zatopione we krwi
#2
zawsze z nastaniem złych dni
otwieram bramę wewnątrz mnie
którą to wpuszczam
jednych do ciepłoty serca
innych do żółci żołądka
a oni dryfują w środku
umiłowani lub znienawidzeni
zdani na łaskę
układu trawiennego
lub kawałka nieba dającego życie
the black keys - little black submarines
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz