sobota, 31 marca 2012

serce daremnie chce zrozumiec, gdzie nie ma nic do rozumienia.

napisałam kiedyś, że rzadko robię to, co jest dla mnie dobre. dziś wiem, że tak jest na pewno. dlaczego? obiecałam sobie, że będę tutaj pisać, a jak widać nie robiłam tego. mam nadzieję na zmianę.

trochę się działo przez czas kiedy nie trafiałam tutaj. dużo myślę nad wyborem szkoły, powodami by tkwić tam gdzie jestem, a tymi by odciąć się od tego raz na zawsze. plusy równoważą się z minusami, a w dodatku ciągle przybywa i jednych, i drugich. kto wymyślił, że o swej przyszłości mamy decydować kiedy nie wiemy zupełnie nic? kolejny raz opanowuje mnie melancholia gdy widzę dzieci bawiące się beztrosko. dla nich świat jest tak prosty, nieskomplikowany. czasami zazdroszczę im tej czystości krystalicznych myśli.

przez cały czas przesiewam emocje, dzieląc je na ważne i te bez znaczenia. nie wychodzi mi z tego nic, bo zamiast myśleć o nauce, myślę o wszystkim. nie powinnam, wiem. ale nie umiem nie myśleć.

ostatnie dwa dni były bardzo miłe. wczoraj czytałam dzieciom bajki w bibliotece na "nocy andersena", dziś byłam na zakupach i w kinie. było sielsko niczym w filmie familijnym. miło. to takie przyjazne słowo. ciepłe pomimo, że nie ma dna i granic.

zaczytuję się w poezji staffa, później zamierzam wziąć się za jakieś polskie poetki. to zmiana, bo do tej pory nie lubiłam czytałać poezji. czułam, że nie jestem na nią dość mądra, że nie rozumiem tych lotnych fraz i zdań wielokrotnie złożonych. tak naprawdę, poezja jest dla każdego. tylko ty decydujesz o sposobie w jaki ją rozumiesz, o tym jak odczytasz ją w odniesieniu do samego siebie. zrozumienie jest w tobie, a nie w szkolnej analizie.

Most

Nie wierzyłem
Stojąc nad brzegiem rzeki,
Która była szeroka i rwista,
Że przejdę ten most,
Spleciony z cienkiej, kruchej trzciny
Powiązanej łykiem.
Szedłem lekko jak motyl
I ciężko jak słoń,
Szedłem pewnie jak tancerz
I chwiejnie jak ślepiec.
Nie wierzyłem, że przejdę ten most,
I gdy stoję już na drugim brzegu,
Nie wierzę, że go przeszedłem.
 

-Leopold Staff

the black keys- never give you up  

1 komentarz:

  1. Nigdy chyba nie będę w stanie czytać wierszy. Mimo, iż podobno mam dar do odgadywania, co kto miał na myśli, to jednak... jednak nie. Jestem zbyt leniwa.
    Ja od zawsze twierdzę, że wybór kierunku, w którym chcesz się rozwijać w wieku tych 16 lat to najgorsza rzecz pod Słońcem. Jest naprawdę mały odsetek ludzi, którzy od dziecka wiedzą, co chcą robić. Ja nie wiem. Mama mówi, że to nic, ale ja dobrze wiem, że to tylko takie gadanie... za rok mam maturę i nie wiem. Po prostu nie wiem

    OdpowiedzUsuń