niszczyć wszystko co tylko ma się w zasięgu wzroku. związki, przedmioty, relacje. poddawać wszystko suchej ocenie i unicestwiać. czasami kiedy jestem zmęczona i oczy zamykają mi się same, zastanawiam się dlaczego serce tak szybko mi bije. co jest powodem strachu czy zdenerwowania. kolejny sen, kolejny koszmar? a może to świat jest koszmarem?
lubię kiedy przyroda budzi się do życia, robi się zielono i ciepło. wtedy jakoś łatwiej się uśmiechać i ignorować to, co się nie udaje. małe kwiatki na drzewach są takie piękne. szkoda, że są tylko stanem przejściowym przed zawiązaniem owocu. ale to tak, jak bycie nastolatkiem, prawda? to tylko okres przejściowy przez byciem dorosłym. nikt jednak nie gwarantuje, że wyrośnie z nas piękny, soczysty owoc.
ostatnio gdy stałam na światłach, na przejściu dla pieszych, po drugiej stronie ulicy dwie dziewczyny trzymały się za ręce. może to wina małomiasteczkowości, ale od razu zastanowiłam się czy są razem. ładnie wyglądały, były takie radosne. pomyślałam, że chciałabym żeby okazało się, że są parą. to byłoby pokrzepiające, wiedzieć, że gdzieś ktoś jest szczęśliwy w związku. choć jest kilka udanych wokół mnie, to wciąż wydaje się, że większość jest bezwartościowa. w tym świecie pełnym nienawiści i cielesności, ja chciałabym po prostu się zakochać. bez pamięci, w całkowicie niewinny i dziecinny sposób. ale nie rozglądam się. wolę nie patrzeć na boki. bo czasami kiedy wypatruje się czegoś, coś innego przechodzi nam koło nosa.
#1
może tak ma być
że jest ciężej zamiast lżej
rany otwierają się zamiast goić
serce zamienia w kamień
zamiast słać kocham w świat
łóżko staje się niewygodne
a nasze ręce obce
deszcz zaczyna kapać nam z oczu
żywimy się duchami obietnic
może tak ma być
że już nie wiadomo co to miłość
a wszyscy mówią za dużo
#2
błogosław twe oczy
które dały poznać ci
smutek i radość
wychwalaj uszy
dzięki którym znasz dźwięk
śmiechu i płaczu
kochaj ręce
one pokazują ci
przemoc i delikatność
uwielbiaj skórę i kości
które chronią twe wnętrze
i krew wrzącą w żyłach
nie dającą ci przejść obojętnie
obok życia
#3
pozornym odbiciem
oświetlamy wnętrza
uciekamy od pustych przestrzeni
naszych ciał
w naszych głowach
nie ma przywiązania emocji
krew wyparowała
a kości strawił strach
teraz na nowo
wprawiamy obiegi w ruch
bo chcemy trwać żyć
pomimo huraganów suszy i powodzi
pozdrawiam.
vampire weekend- run
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz